7,92mm rkm wz.28 (Browning) |
W chwili wybuchu I wojny światowej wszystkie armie europejskie uczestniczące
w konflikcie dysponowały karabinami maszynowymi systemu Maxim a (Niemcy,
W.Brytania, Rosja), Schwarzlose (Austro - Węgry), St. Etienne (Francja).
Stosowane wówczas ciężkie karabiny maszynowe sprawdzały się znakomicie w
obronie, nie były jednak przystosowane do skutecznego użycia w natarciu. Z
tych względów, już przed wybuchem I wojny światowej rozpoczęto poszukiwania
odpowiednich rozwiązań, pierwszą udaną broń tego rodzaju przedstawił Duńczyk
Madsen. Jego rkm wz. 1902/3 został nawet użyty przez Rosjan w czasie wojny
przeciwko Japonii w latach 1904 1905. Dopiero jednak doświadczenia z walk w
latach 1914 - 1915 przyczyniły się do powszechnego wprowadzenia broni tego
rodzaju, której używano na szczeblach taktycznych niższych niż batalion. Pod
koniec wojny niemal każda armia dysponowała sporymi ilościami tego rodzaju
broni. Najbardziej nowatorsko prezentował się amerykański BAR projektu J. M.
Browninga.
Po zakończeniu I wojny światowej konstrukcją BAR zainteresowano się w
Europie. Szczególny udział w tym przypadł belgijskiej wytwórni Fabrique
Nationale d' Armes de Guerre z Liege, produkującej już od początku naszego
stulecia broń krótką pomysłu sławnego Amerykanina.
W 1920 r Browning odstąpił Belgom prawa do produkcji rkm, którzy parę lat
później, wzorując się częściowo na rozwiązaniach zastosowanych w wersji
Cavalry Mod, przedstawili karabin oznaczony jako Fusil Mitrailleur Leger 1924.
Broń była dostosowana do belgijskiej amunicji 7,65 x 54 mm, uproszczono w niej
rozkładanie i wymianę lufy, dostarczano ją w wersjach o długości lufy 500 i
600 mm, a użytkowała ją armia belgijska.
W Polsce uwagę na rkm Browninga zwrócono w związku z poszukiwaniami broni
maszynowej, która mogłaby zastąpić dotychczas użytkowane wzory. W lipcu
1924 r FN zaprezentowała po raz pierwszy swój rkm FML 1924. Już wówczas broń
zwróciła na siebie uwagę i zdaniem fachowców rokowała dobre nadzieje na
przyszłość. Kolejną edycję konkursu poprzedziła seria badań broni
przeprowadzona przez zespół pod kierownictwem T. Felsztyna z Centralnej Szkoły
Strzelniczej w Toruniu, a sam konkurs odbyt się w styczniu - lutym 1925 r.
Badaniom poddano dwa egzemplarze rkm o różnych długościach lufy dostarczone
przez Belgów, przy czym jeden z nich miał mechanizm opóźniacza zmniejszający
szybkostrzelność. Dwójnóg zamontowany był u wylotu lufy, broń nie miała
chwytu pistoletowego. Konkurentami w konkursie byli Brytyjczycy (rkm Farquhar i
Vickers - Berthier), Francuzi (rkm Hotchkiss, Lewis i Chatellerault), Czesi (rkm
Praha), poza konkursem prezentowano włoski rkm ALA i szwajcarski Furrer.
Podczas prowadzonych prób najlepiej wypadły BrownIng, Hotchkiss i Lewis.
Rozpatrując uzyskane wyniki Komitet d/s Uzbrojenia i Sprzętu zalecił
wprowadzenie rkm systemu Browninga. Mimo tego nie podjęto konkretnych działań
- wynikało to z braku pokrycia zapreliminowanej na ten cel w budżecie wojska
kwoty 5 mln. zł. Dopiero w następnym roku zakupiono pewną ilość rkm
zmodyfikowanych ze wskazaniami strony polskiej. Otrzymały je niektóre pułki
piechoty (po 12 eg.), w których jednocześnie testowano rkm Hotchklss i Lewis.
Uzyskane doświadczenia pozwoliły podjąć ostateczną decyzję. Jej efektem było podpisanie umowy z Fabrique Nationale na dostawę 10.000
rkm FML 1924 zmodyfikowanych wg polskiego projektu. Termin zakończenia dostaw
określono na koniec września 1929 r.
Zgodnie z polskim projektem broń miała być dostosowana do amunicji 7,92x57
mm, lufa miała mieć długość 611 mm (wydłużona o 11 mm w stosunku do
pierwowzoru). Dwójnóg miał być mocowany za regulatorem gazowym, jego nóżki
miały kończyć się płozami zamiast ostrogami. Celownik obrócono o 180°,
zastępując przy tym przeziernik szczerbinką. Zmianie uległ również kształt
kolby, broń otrzymała chwyt pistoletowy. Niezbędnych przeliczeń związanych
ze zmianami celownika dokonano w Centralnej Szkole Strzelniczej. Należy
wspomnieć, że Belgowie po zrealizowaniu dostaw dla Polski całkowicie
zaprzestali produkcji dotychczasowego wzoru z 1924 r., nastawiając się na
wytwarzanie rkm z wyżej opisanymi zmianami (FML 1930).
Przedmiotem wspomnianej umowy było również nabycie praw licencyjnych do
wytwarzania karabinu w Polsce, z czym wiązało się dostarczenie dokumentacji
technicznej niezbędnej do uruchomienia produkcji. Umowa przewidywała za to
osobną płatność. Od samego początku nastąpiły opóźnienia w realizacji
zobowiązań strony belgijskiej. Pierwszy transport 8.500 rkm dotarł do Polski
przez Wojskową Składnicę Tranzytową na Westerplatte dopiero w listopadzie
1929 r, dalsze dostawy zakończono zaś w lutym 1930 r. Dostarczona jeszcze w
1928 r dokumentacja okazała się niepełna, na dodatek wszystkie wymiary podano
w jednostkach calowych. Dlatego też w Państwowej i Fabryce Karabinów zamiast
przystąpić do uruchomienia produkcji musiano powołać zespół w składzie Inż.
Jurek, Skrzypiński, Przybyłkowski, Wasilew w celu dokonania ponownej analizy
wymiarowej karabinu i opracowania nowej technologii wykonania. Prace te zakończono
dopiero w końcu 1928 r. Opisana sytuacja skłoniła stronę polską do rozwiązania
umowy po uregulowaniu należności za otrzymaną broń i dostarczoną część
dokumentacji. Pozwoliło to na zaoszczędzenie kwot rzędu 200.000 dolarów USA.
Nowa broń otrzymała oficjalną nazwę ręczny karabin maszynowy Browning wzór
1928.
Wspomniane wyżej problemy rzutowały na termin rozpoczęcia produkcji przez
wchodzącą w skład Państwowych Wytwórni Uzbrojenia. Państwową Fabrykę
Karabinów. Dwa pierwsze egzemplarze rkm wz. 28 były gotowe w styczniu 1929 r,
kolejne 3 oddano w marcu. Wyprodukowaną w PFK broń poddano intensywnym próbom,
które wykazały, że dorównuje ona jakością produktom belgijskim. Od początku
1930 r rozpoczęto uruchamianie produkcji seryjnej, początkowo jeszcze na małą
skalę, bo zamówienia wojska na ten rok wyniosły zaledwie 600 sztuk. W
kolejnych latach zamówienia dla WP kształtowały się następująco 1931 r -
2400 szt.1932r - 860szt.1933r -1355szt.1934r -1550szt.1935r - 1500szt.1936r -
580szt. 1937r - 650szt.1938r - 900szt.1939r - 315 szt. Łącznie wojsko zakupiło
w PFK 10.700 egz. Rkm. Wz. 28. Porównując liczbę wyprodukowanych rkm z
potencjalnymi możliwościami PFK trzeba stwierdzić, że wypada ona dość
blado. Np w 1938 r kierownictwo zakładu oceniało miesięczną zdolność
produkcyjną na pierwsze półrocze 1939 r na 600 egz. - oznacza to 7.200 egz. w
ciągu roku. Jak widać możliwości produkcyjne PFK były wykorzystywane nawet
nie w 1/4!
Za pośrednictwem syndykatu Stowarzyszenie Przemysłu Wojennego (SEPEWE)
sprzedano za granicę 1880 szt. rkm wz. 28. Prawdopodobnie, odbiorcą części
tej broni by ta Hiszpania i niektóre kraje Bliskiego Wschodu.
Można więc, z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że do 1939 r w
Warszawie wyprodukowano nie mniej jak 12.000, a nie więcej jak 13.000 rkm wz.
28. Warto tu jeszcze podać jak kształtowały się ceny opisanej broni w
drugiej połowie lat 30 - tych średnia cena oscylowała w granicach 2.060 zł
za sztukę, cena obejmowała przybornik i komplet części zapasowych.
Dla porównania kbk wz.29 (systemu Mausera) kosztował ok. 214 zł, a
ckm
Browning wz.30 3.633 zt.
W ciągu opisanego okresu cały czas kontynuowano prace zmierzające do
udoskonalenia konstrukcji broni. Jedne z pierwszych tego rodzaju udoskonaleń
dotyczyły regulatora gazowego i tłoka, wprowadzenia nowego wyrzutnika i zmiany
konstrukcji sprężyny zaczepu kurkowego. Wzmocniono też połączenie lufy z
komorą zamkową, a większość wspomnianych udoskonaleń zaprojektował mjr W
Ostrowski z CSS w Toruniu. W dalszej kolejności przystosowano broń do strzelań
przeciwlotniczych zaopatrując ją w podstawę do muszki kołowej WL 29. Pozwalało
to, przy wykorzystaniu podstawy trójnożnej WL 29 lub specjalnych uchwytów
montowanych na tankietkach i pojazdach, zwalczać nisko lecące samoloty. W celu
poprawienia celności zmieniono kształt kolby. Nie chcąc kopiować rozwiązania
amerykańskiego, w którym montowano składaną oporę naramienną pozwalającą
na lepsze dociśnięcie broni do ramienia, zdecydowano się nadać kolbie nowy
kształt tzw. "rybi ogon". Praktyka pokazała również konieczność
wprowadzenia pierścieniowej osłony muszki, uprzednio narażonej na uszkodzenia
mechaniczne. Dla wygody strzelca zmniejszono też wymiary szczerbinki.
Zakrojony na szeroką skalę program modernizacyjny podjęto w latach 1938 - 1939. Prace, zgodnie z wytycznymi opracowanymi w Centrum Wyszkolenia Piechoty w
Rembertowie, szły w dwóch kierunkach zwiększenia celności i opracowania
systemu szybkiej wymiany lufy. To pierwsze zamierzano osiągnąć poprzez zmianę
konstrukcji dwójnogu na bardziej sztywną, wprowadzenie kolby ze składaną
oporą naramienną i podpórką o regulowanej wysokości, wreszcie przez
zastosowanie hamulca wylotowego ta godzącego odrzut broni. Zaprojektowano dwa
prototypy oznaczone jako 38B i 39T różniące się sposobem wymiany lufy PFK
wykonała odpowiednie egzemplarze, do prób nad nimi przystąpiono na wiosnę
1939r.
Wprowadzenie nowej broni przygotowywano bardzo starannie. Planowano uzbroić
w nią całość piechoty i kawalerii, inne bronie miały ją dostawać dopiero
w drugiej kolejności Jeszcze przed otrzymaniem dostaw z Belgii, w ciągu 1929 r
opracowano na podstawie doświadczeń prowadzonych w CSS i niektórych pułkach
piechoty, tymczasowy " Wyciąg z CL II Instrukcji o broni piechoty rkm
Browning WL 28" (zatwierdzony 1 czerwca 1929 r), ostateczna wersja
instrukcji wraz ze szczegółowym atlasem została wprowadzona do użytku 20
maja 1930 r.
Pierwszymi oddziałami, do których dotarły nowe karabiny były elitarne
jednostki Korpusu Ochrony Pogranicza. Nastąpiło to już w styczniu 1930 r.
Łącznie do kwietnia 1935 r w batalionach piechoty i szwadronach kawalerii KOP
znalazło się 1253 egz., z czego znakomitą większość wydano do czerwca 1930
r.
Jako następne w kolejności Browningi otrzymywać zaczęły pułki kawalerii
- od marca 1930r i wreszcie od listopada - pułki piechoty Do 1933r proces
przezbrajania zakończono w 3 pułkach szwoleżerów, 27 pułkach ułanów i 10
pułkach strzelców konnych, 90 pułkach piechoty, 3 batalionach strzelców i 2
morskich batalionach strzelców. Tym samym nowy rkm otrzymały wszystkie
jednostki piechoty i kawalerii etatu pokojowego, przy czym w 1934 r w siłach
zbrojnych wykazano 13009 szt. tej broni. Równolegle gromadzono zapas
mobilizacyjny, który miał pozwolić na uzbrojenie w rkm wz. 28 24 rezerwowych
pp 10 rez. Bat strzel, 10 rez. bat. ckm.
Niezależnie od tego pewne ilości trafiały do innych rodzajów broni w
celach szkoleniowych i doświadczalnych, a w miarę możliwości przezbrajano
dalsze jednostki, jak np. w 1936 r batalion stołeczny. W 1938 r przezbrojono
jednostki saperskie - 8 batalionów saperów i ośrodki wyszkolenia saperów.
Niewielkie ilości rkm już wcześniej otrzymała broń pancerna (1931 r), a w
1938r. 10 Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej, jako pozaetatowe wzmocnienie siły
ognia jednostki.
Ostatecznie w 1938 r. na stanie Wojska Polskiego wykazano 19971 Browningów
wz. 28.
W związku z wprowadzeniem rkm wz. 28 opracowano kilka nowych elementów
ekwipunku i oporządzenia. Były to. brezentowa (rzadziej skórzana) ładownica
na 3 magazynki, noszona na pasie głównym; torba brezentowa na 5 magazynków,
noszona na parcianym pasie przez ramię oraz torby - przyborniki na narzędzia I
przybory do czyszczenia broni Dla kawalerii opracowano w 1931 r w Instytucie
Badań Materiałów Uzbrojenia specjalny stelaż do noszenia rkm u.
Oficjalnie nazywano go noszakiem i, mimo iż wykazywał pewne wady, pozostał
w użyciu do 1939 r.
Należy jeszcze wspomnieć o specjalnie zaprojektowanym w PFK ładowniku do
napełniania magazynków. Produkowano też specjalny uchwyt pozwalający mocować
rkm na tankietkach, samochodach (Łazik Polski Fiat) i przyczepach motocyklowych (Sokół).
Z myślą o Browningu projektowano też trójnożną podstawę do strzelań
plot, oznaczoną wz.29.
Rkm wz.28 jest bronią samoczynną o nieruchomej lufie. Działa na zasadzie
wykorzystania energii części gazów prochowych odprowadzanych przez boczny otwór
w lufie. Może strzelać ogniem pojedynczym i ciągłym. Broń chłodzona jest
powietrzem, zasilana z wymiennego magazynka pudełkowego o pojemności 20 nabojów.
Stosuje się do niego amunicję 7,92x57 mm Mauser.
W początku lat 30 - tych przewidywano, ze jednostka ognia na jeden karabin
wyniesie 240 nabojów przenoszonych przez żołnierzy sekcji rkm. W miarę
uruchamiania produkcji karabinów i części do nich w kraju, zwiększano
jednostkę ognia, co wiązało się z posiadaniem teraz większej ilości
magazynków. Przed wybuchem wojny w drużynie piechoty znajdowało się 460
nabojów jako jednostka ognia dla rkm. Przenoszono ją w napełnionych
magazynkach 3 magazynki celowniczy w ładownicy, 10 magazynków w dwóch
brezentowych torbach amunicyjny, pozostałe dwie torby z magazynkami przenosili
pozostali żołnierze drużyny. Wszyscy żołnierze byli szkoleni tak, by w
razie potrzeby umieć prowadzić celny ogień z rkm.
Rkm wz. 28 był bronią działającą niezawodnie i prostą w obsłudze.
Cechowała go dobra jakość użytych materiałów, jak i staranność wykonania
(egzemplarze z dostaw belgijskich) czy wręcz znakomita jakość materiałów i
wykonania, jeśli chodzi o egzemplarze produkowane w PFK.
Użytkownicy oceniali go niezwykle wysoko za jego walory użytkowe. Celność
rkm była zgodna z ówczesnymi standardami. Nie znaczy to jednak, że broń nie
miała wad. Jej proces produkcyjny był pracochłonny, co rzutowało na cenę
finalną, skądinąd nie było to niczym niezwykłym w tych czasach. Kolejny
mankament rkm wz. 28 to łatwość zgubienia lub uszkodzenia w warunkach polowych
niektórych drobnych części broni - dotyczyło to zwłaszcza zakrętki rury
gazowej, której skrzydełko często się obrywało. Problem ten został zresztą
dość prosto rozwiązany w przyborniku umieszczano fabrycznie odpowiedni zapas
tych części. Z punktu widzenia walorów bojowych Browninga najpoważniejszą
wadą było szybkie przegrzewanie się lufy, co w efekcie mogło prowadzić do
jej szybkiego zużycia. Jak wspomniano już uprzednio, w celu wyeliminowania tej
wady, tuż przed wybuchem wojny rozpoczęto prace zmierzające do opracowania
systemu szybkiej zmiany lufy. Rozwiązaniem tymczasowym były wytyczne
instrukcji, która zalecała, by w każdej przerwie ogniowej odciągać zamek do
tyłu w celu lepszej wentylacji przewodu lufy, należało też lufę okładać
mokrą szmatą. Jeśli sytuacja wymagała prowadzenia ognia ciągłego,
nakazywano wręcz polewać lufę wodą, tak by nie dostawała się ona do otworów
gazowych. Nieprzestrzeganie tych zaleceń mogło prowadzić do samozapłonu
naboju wprowadzonego do komory. W broni, która tak jak rkm wz. 28 strzela z
otwartego zamka nie ma to zresztą większego znaczenia praktycznego - z wyjątkiem
zacięcia przy rozgrzanej lufie. Zresztą karabin przy właściwej konserwacji
nie zacinał się. Typową przyczyną zacięć było uszkodzenie magazynka lub
zanieczyszczenie mechanizmu broni. Zacięcia mogła również wywołać wadliwa
lub zanieczyszczona amunicja oraz, co zdarzało się sporadycznie, uszkodzenia
części mechanizmu.
Podczas walk wrześniowych rkm wz.28 spisywał się znakomicie, co potrafili
docenić przeciwnicy. Niemcy bowiem wszystkie zdobyte egzemplarze przyjęli do
uzbrojenia pod oznaczeniem IMG 28(p). Otrzymywały ją jednostki drugiego rzutu
i rezerwowe. Mało tego, po przejęciu Fabryki Karabinów uruchomili na nowo
produkcję aż do wyczerpania zgromadzonego zapasu części i półfabrykatów
(do końca 1940 r?). Zdobyte na Polakach karabiny wykorzystali również Sowieci
w krytycznym dla nich okresie lat 1941 1942.
Ponieważ kapitulujące jesienią 1939 r oddziały polskie starały się
ukrywać posiadaną broń, rkm wz.28 stał się bardzo popularną bronią w
oddziałach partyzanckich. Można zaryzykować twierdzenie, że w okresie
okupacji nie było oddziału, który by nie miał w uzbrojeniu Browninga. Ta
sytuacja spowodowała zresztą, że w warunkach konspiracji rozpoczęto produkcję
niektórych części do rkm. Świadczy o tym np. zachowane w Muzeum Wojska
Polskiego kompletne wyposażenie i oprzyrządowanie warsztatu wytwarzającego
magazynki do rkm wz.28, niestety brak informacji na jakim terenie działała ta
wytwórnia.
Cena 7,92mm rkm wz.28 (Browning) | 2430 zł [1930/31]; 1640 zł [1935/36]; 1433 zł [1938/39] |
Dane techniczne;
kaliber; 7,92mm,
długość; 1110mm,
długość lufy; 611mm,
pojemność magazynak; 20 naboi,
prędkość początkowa pocisku; 815-850 m/s,
szybkostrzelność teoretyszczna; 600 strz./min,
szybkostrzelność praktyczna; 80 strz/min,
nastawy celownika; 300-1600m,
odległość ognia skutecznego 800-1200m,
Źródło: "Polskie konstrukcje broni strzeleckiej" Z. Gwóźdź, P. Zarzyski; "Broń Wojska Polskiego" T. Nowakowski.